Czym są biegi ultra opisałem w pierwszym wpisie http://ultramaraton.zakonmaltanski.pl//2014/11/27/
Niby zwykłe bieganie, ale sprzęt ma znaczenie i to się odczuwa po 50km. W tak długich biegach organizowane są tzw. „przepaki” – czyli punkty, gdzie deponowane są wcześniej przygotowane rzeczy – dodatkowe jedzeniem, ubranie itp. jednocześnie w naszych oznakowanych workach możemy zostawić to czego już nie potrzebujemy. Skoro startujemy o 3:00 rano to pewnie ubierzemy się w długi rękaw, wiatrówkę, czapeczkę, co może zostawimy na pierwszym przepaku po ok. 35km. Na start nie zapominamy czołówki i to takiej, która nie daje efektu kulistego światła bo można zwariować dostając oczopląsu.
Najlepiej jeśli gacie i koszulki mają płaskie szwy, albo w ogóle są bez szwów, koszulki raczej przylegające i poliestrowe, tzw. oddychające ale i tak lepiej je zmieniać. Problemem jest wytrącanie się i krystalizowanie soli, co powoduje, że po kilku godzinach przesolona koszulka trze jak papier ścierny, a szwy tną jak żyletki. Bawełna to też inny problem – nie odprowadza potu, więc niesiesz na sobie wodę, co powoduje, że zwyczajnie możesz się wychłodzić. Bardzo ważne są skarpety– muszą być dobre, sprawdzone, idealnie założone bez najmniejszej fałdy, ale i tak na przepaku warto mieć rezerwę na ewentualną zmianę. I teraz, albo skarpeta kompresyjna – ciasna, która również trzyma stopę, albo krótka biegowa (nylon z elastyną) i do tego kompresja na łydki (można bez ale ja sugeruję używać). Podczas Biegu 7 Dolin (100km/4600m przewyższeń) byłem tak zmęczony na 66km, że nie udało mi się zdjąć skarpet kompresyjnych, dotarłem do mety bez obtarć, ale teraz raczej pobiegnę w opaskach.
Czapeczka z daszkiem – bez tego raczej nie ma co ruszać jeśli ma być słońce, no i okulary słoneczne. Teraz plecak z camel-bag. Są cuda ważące 200g, ale ja skorzystałem z 17litrowego plecaka biegowego (700g.) i 1,5l pojemnikiem na wodę i było dobrze. Przy tym sprzęcie należy zwrócić uwagę na pojemność (raczej od 10-20l.), linki kompresyjne – tak by zawartość nie huśtała się w swoim dodatkowym rytmie, tylko by plecak stanowił jedność, koniecznie należy sprawdzić czy nie obcierają się gdzieś łokcie i czy dobrze pasuje pas biodrowy. Dodatkowe linki przy szelkach zawsze się przydadzą, miejsce na bidon z przodu również nie jest zły. Ostatnim dość ważnym elementem jest to czy materiał plecaka nie śmierdzi ..-J no tak tak, ultra to nie jest perfumeria. Koszulki zmienisz, bluzy, ale plecak pozostanie ten sam i będzie polewany przez 15 godzin potem biegacza, zatem jeśli materiał jest zły to śmierdzi i nie licz na całusy na mecie, ani powrót PKS-em czy Pendolino – chyba, że wsadzisz to do wora na śmieci i poperfumujesz.
No skoro mamy już właściwy plecak to trzeba go wypełnić. Wiatrówkę, czapeczkę, rękawiczki, czołówkę zdejmiesz z siebie po 7-8 km i zapakujesz do plecaka, gdy wzejdzie słońce wyjmiesz z niego czapeczkę z daszkiem, okulary, może jakiś batonik na trasie, banan, żel, z pewnością picie. Na dnie będą spoczywały regulaminowa alu-peleryna, mapa, gwizdek, telefon. Ci co biegną z kijkami, bywa, że na zbiegach skracają je i przytraczają do linek plecaka. Z grubsza mamy wszystko, ale zanim przejdę do butów, to jeszcze ważna sprawa – nr startowy warto mieć na osobnym pasie z mocowaniem, inaczej się nie da, szczególnie że masz się przebrać, a numer musi być cały czas widoczny. W końcu buty – oczywiście rozbiegane o charakterystyce trialowej, inne będą się ślizgały, albo się rozlecą, większe o 1,5 numeru, gdyż stopa puchnie. Podeszwy takich butów mają specjalną warstwę izolującą od ostrych kamieni, cholewkę wzmacnianą, która może mieć membranę goretex, albo inną. Niektórzy uważają, że w membranie stopę można zaparzyć, a w przypadku deszczu, woda i tak wejdzie do środka, jednak się wyleje i but bez membrany szybciej wyschnie. Ja biegłem z goretexem – było bez deszczu, gorąco i bez problemu ze stopami.
Co jeśli pogoda będzie totalnie deszczowa? Dobra wiatrówka z materiału odpornego na ulewy i oddychająca. Choć i tak będziemy mokrzy, bardziej chodzi o zatrzymanie ciepła. Na nogi można jeszcze wsadzić stuptuty – osłony przed dostaniem się błota. Co jeśli zacznie padać śnieg? To możliwe – dlatego wychodzimy na trening bez względu na pogodę!! … i nastrój -:)
English transaltion – Anna Meysztowicz
ENG: Ultra trial running equipment
I have already described what ultramarathons are in my first blog entry: http://ultramaraton.zakonmaltanski.pl//2014/11/27/
Supposedly just regular running but the equipment is important and you can feel that after 50 km. In these runs certain points are organised where pre-prepared things are deposited for runners – extra food, clothing, etc., and we can also leave what we no longer need in our signed bags. Since we start around 3 am we will probably wear long sleeves, a light jacket and hat that we may leave at our first stop after around 35 km. For the start we can’t forget our headlamps and I mean the type that doesn’t give off a spherical effect because that can drive you crazy giving you nystagmus.
It’s best for pants and t-shirts to have flat seams or no seams at all. T-shirts should be tight-fitting and made of polyester, i.e. breathable material, but it’s still best to change them. The problem is with sweating and the crystallisation of salt, which causes the salt-covered t-shirt to rub like sandpaper after a few hours, and seams cut like razor blades. Cotton is a different type of problem – it doesn’t take the sweat away, so you wear water, which means that you can plain get cold. Socks are very important – they need to be good quality, tested, ideally worn without the smallest fold but it is still worth having extra socks to change into at the stops. And now either compression socks – tight, which also hold the foot, or short running socks (nylon with elastin) and compression bands on your calves as well (you can go without but I suggest using them). During the Run of the 7 Valleys (100 km/4,600 m elevations) I was so exhausted by the 66th km that I did not manage to take off my compression socks. I reached the finishing line without any chafing but now I will probably run with the compression bands.
A cap with a peak – you are better off not running without one if it’s to be a sunny day, and sunglasses. Now for the lightweight backpack with camel-bag. There are little beauties out there weighing 200 g, but I used a 17 litre running backpack (700 g) and a 1.5 l water bottle and that was fine. With this equipment it’s important to pay attention to the capacity (best between 10-20 l), compression chords – so that the contents don’t swing around in their own additional rhythm, and so that the backpack forms a unit, it is absolutely necessary to check that your elbows aren’t being rubbed anywhere, and that the hip belt fits snugly. Additional chords are useful, as well as place for your drink bottle in the front. The final quite important element is whether the backpack material sinks J Yes, yes, the ultramarathon is no perfumery. You can change your t-shirts and sweaters but the backpack remains the same and will have to withstand 15 hours of being “watered” by the runner’s seat, so if the material is bad it will stink and you can’t count on being kissed at the finishing line, or travelling home by PKS or Pendolino train – unless you spray it with perfume and put it in a garbage bag.
Now that we have the right backpack, we need to fill it. You will take off your light jacket, hat, gloves and headlamp after 7-8 km and place them in the backpack, and when the sun comes out you will take out your cap, sunglasses, perhaps a muesli bar for the road, a banana, gel, definitely something to drink. At the bottom you will have the regulatory raincoat, map, whistle and phone. Those who run with sticks sometimes shorten them on runs and attach them to the backpack chords. We generally have everything and before I move onto the shoes, one more important thing – it is worth attaching your starting number to a separate belt otherwise it’s impossible, especially since you have to change clothes and the number must be constantly visible. And finally the shoes – naturally well run-in with a triathlon character, others will be slippery and will fall apart, they need to be 1.5 sizes bigger as your feet will swell. The soles of such shoes have a special layer insulating against sharp stones, a consolidated upper, which may have a Goretex or other type of membrane. Some believe that you can burn your foot in this membrane and, in the event of rain, water will enter it anyway but spill out and a shoe without a membrane will dry quicker. I ran with Goretex, it was hot and dry and I had no problems with my feet. What if it rains non-stop? A good rain jacket that’s made for downpours and breathes well. Even though we will still be wet, it’s more about not losing body warmth. We can also wear gaiters – shields against mud. What if it snows? That’s always possible – and it’s why we train outdoors regardless of the weather! … and mood -:)