01.06.2015- Wpis 3 – Ostatnie chwile przed Ultra…..
Za kilka dni start i kulminacyjny punkt wielomiesięcznych przygotowań. Treningi biegowe w ostatnim czasie zmniejszane dystansowo, od wczoraj zostają wstrzymane na poczet tylko i wyłącznie ćwiczeń rozciągających. Przygotowania sprzętu, izotoników, odżywek w toku (pakowanie już rozpoczęte :)), dodatkowo ściśle określone posiłki już do samego startu. Wydaje się, że wszystko jest ok.
Jedno tylko co przeszkadza i będzie przeszkadzało przez kilka najbliższych dni to oczekiwanie.
Nie sposób będzie nie myśleć o tym co nas czeka i na co się człowiek kolokwialnie „rzuca” :). Pod tym kątem będzie to bardzo nieznośne kilka dni. Tym sposobem mamy nadzieję zbierać motywację i kumulować siły. To co będzie nam przeszkadzać obecnie, taki „głód biegania” może okazać się zbawienny już podczas samego biegu.
A jak radzą sobie inni ultrasi podczas ostatnich chwil przed startem? Oto kilka cennych porad z portalu Kobietki Biegają:
” Ostatni TRENING powinnaś zrobić najpóźniej tydzień przed startem. Dla rozruszania się przed „wielkim dniem” wychodź na krótkie przebieżki jeszcze na początku ostatniego tygodnia (pon. – śr.). Krótkie czyli… maksymalnie 8 – 10km w wolnym tempie. To ma być wyłącznie „rozruch” a nie trening! Resztę tygodnia nie biegaj!
Wyśpij się. Najlepiej jeśli mogłabyś się wysypiać przez cały tydzień poprzedzający start w ultra. Kładź się możliwie jak najwcześniej (pamiętaj, że najlepszy jakościowo sen mamy przed północą więc staraj się przynajmniej w ostatnim tygodniu przed startem kłaść np. o 22). Jeśli start jest w sobotę to najważniejsze noce jeśli chodzi o spanie to wtorek, środa i czwartek.
Najczęściej zdarzy się tak, że w nocy przed samym startem nie wyśpisz się.
Uniemożliwi Ci to adrenalina:) Nie przejmuj się jednak. Jeśli spałaś dobrze w poprzednie noce, jesteś w świetnej formie
Korzystaj z suplementów diety. W zasadzie przy treningu do ultramaratonu powinnaś pomyśleć o suplementacji dużo wcześniej. Jeśli jednak nie łykałaś żadnych suplementów podczas tygodni treningowych zrób to teraz. Łykaj minerały (kompleks minerałów lub przynajmniej magnez, wapń i cynk) codziennie wieczorem przez cały ostatni tydzień przed startem. Pomoże Ci to zapobiec utracie minerałów podczas długiego wysiłku jaki Cię czeka (niedobory niektórych minerałów mogą być przyczyną np. bolesnych skurczów mięśni).
Od środy przedstartowej jedz więcej węglowodanów. Uwzględniaj je w każdym posiłku. Nie chodzi o to, żeby się przejadać. Po prostu zwracaj uwagę na to, co jesz.
Nie jedz zbyt dużo dzień przed startem. Nadmiar jedzenia sprawi, że będziesz „ociężała”, a przecież nie o to Ci chodzi! Jedz normalnie i nie próbuj nic nowego tego dnia. Odpuść sobie wyjścia do restauracji, fast foody, imieniny u cioci i inne ekstrawagancje kulinarne:)
Dzień przed startem pij więcej. Najlepiej popijaj wodę mineralną przez cały dzień w małych porcjach. Zwróć uwagę na to, żeby była to woda mineralna – średnio lub wysoko zmineralizowana. Zwykła woda stołowa pita w nadmiarze może sprawić, że szybciej będziesz miała deficyt minerałów. Jak sprawdzić czy pijesz wystarczająco? Powinnaś… często chodzić do łazienki, a Twój mocz powinien mieć praktycznie bezbarwny kolor. Jeśli jest ciemniejszy to znaczy, że pijesz zbyt mało.
Przygotuj sobie listę powodów, dla których chcesz ukończyć bieg. To może Ci się wydawać śmieszne bądź głupie, ale podczas tak długiego biegu może nadejść moment, kiedy naprawdę zaczniesz się zastanawiać po co właściwie to robisz.
Będziesz chciała się zatrzymać i przerwać ten absurdalny wysiłek. Warto byś miała przy sobie (lub w głowie) listę powodów by kontynuować bieg.
Przygotuj sobie jedzenie i picie na trasę. Pamiętaj, że wszystkie produkty, które ze sobą weźmiesz powinny być wcześniej przetestowane przez Ciebie na treningach! Skalkuluj też ile picia i przekąsek będziesz potrzebowała. Inaczej to będzie wyglądało jeśli masz w planie bieg 6 czy 7-o godzinny, a inaczej jeśli startujesz w biegi 24-o godzinnym! Jeśli planujesz mieć ekipę do pomocy (niech to będzie ktoś bliski, kto wspiera Twój cel!) to wytłumacz co i mniej więcej kiedy planujesz jeść i pić po drodze. Będzie Wam łatwiej się dograć. Jeśli planujesz biec bez niczyjej pomocy zapakuj jedzenie i picie do plecaczka, z którym będziesz biegła (pamiętaj, aby przetestować patent na długim treningu dużo wcześniej!)
Dzień przed startem… nie używaj nóg. Po prostu nie chodź zbyt dużo i nie stój zbyt dużo. Daj nogom odpocząć. Jutro czeka je naprawdę ogromny wysiłek! ”
Z powyższym zgadzam się w całej rozciągłości 🙂 Zatem przechodzę do realizacji
🙂 Oby te pół tygodnia szybko minęło… Konrad
11.04.2015 – Wpis 2: bieganie w smogu?
Treningi do zbliżającego się wielkimi krokami biegu nabierają tempa. W ostatnich dwóch tygodniach udało się wydłużyć trasy treningu do 35-50 km.
Testowany jest nowy plecak taktyczny na newralgiczną część bieszczadzkiego Ultramaratonu. W najbliższym tygodniu sprawdzane będzie docelowe obuwie, w którym wystartuję. Rzekłoby się wszystko idzie zgodnie z planem, tylko pogoda troszkę nie taka jakby się oczekiwało.
Na szczęście ostatnie prognozy są już dużo bardziej optymistyczne, co daje szansę na utrzymanie swojego planu przygotowań 🙂 W związku z ostatnimi opadami, w tym jeszcze opadami białego puchu, zweryfikowane plany treningowe pozwalały jedynie na treningi wokół południowych „wylotówek” z miasta Krakowa 🙁
I tu pewne przemyślenia, a z nią potrzeba poszukania fachowej literatury, jak to się ma do zdrowia własnego biegaczy, rzeszą korzystających niby „prozdrowotnie”
z poboczy dróg, czy chodników wzdłuż tras uczęszczanych przez niekończące się sznury aut. Okazuje się, że o artykuły a tym bardziej prace badawcze bardzo trudno. Jakby w ogóle temat nie istniał. A to bardzo na dzisiejsze czasy potrzebna wiedza i w takim razie bardzo dobry temat na pracę magisterską a może i doktorską. Wiele publikacji mówi jedynie o zanieczyszczeniu gleby w okolicach ciągów komunikacyjnych. Nie ma za to żadnych badań, które mówią jaki wpływ na zdrowie biegacza, który np. pokonuje ulicę na odcinku 1km w szczycie komunikacyjnym ma poruszanie się aut o natężeniu 15tyś/h. Myślę, że duży.
Czy zatem wybierać bieganie miejskie w masce? Tu myślę, że nie – wystarczy poszukać stref o małym lub nikłym ruchu aut. A czasami najlepiej jest poszukanie stref gdzie pojazdy mechaniczne nie są dopuszczone.
Pamiętajmy, że zacytuję tu jedyną informację w sieci, która do tego tematu nawiązuje:
„Podczas wzmożonej aktywności fizycznej – np. biegania – oddech staje się bardziej intensywny. W konsekwencji, poprzez układ oddechowy, a następnie układ krążenia, do organizmu człowieka dostaje się większa dawka szkodliwych dla zdrowia substancji znajdujących się w powietrzu. Podczas tzw. epizodów smogowych, czyli dni o podwyższonym stężeniu trujących zanieczyszczeń, bieganie nie jest wskazane, szczególnie dla osób cierpiących na schorzenia układu oddechowego, takich jak astmatycy” – mówi Łukasz Adamkiewicz, ekspert ds. jakości powietrza i zdrowia z organizacji Health and Environment Alliance HEAL Polska”
Bieganie to zdrowie, ale zachowanie elementarnych zasad, zdrowego rozsądku i rozwagi powoduje, że jest to zdrowie jest bardziej prawdopodobne i tego się trzymajmy 🙂
Przesyłam widoczek dla Wszystkich kibiców – włączajcie się do naszej akcji – zapraszam. Konrad.
05.03.2015 – Wpis 1: pobiegniemy RZEŹNIKA hardcore 100km
Nawet nie wiem od czego zacząć, ale zawsze to warto wspomnieć, że informacja o tym, iż tak zacni przedstawiciele Zakonu znajdą się w tym samym miejscu i tym samym czasie co ja, podnosi dla mnie rangę tego wydarzenia. Wspólnie z moim bratem również stanę na starcie w RZEŹNIKU 2015, na dystansie hardcore 100km. Swoją skromną osobą będę, w takim razie, naocznym świadkiem podjęcia tak wymagającej próby Andrzeja z pomocą Tomka. Zdaje sobie sprawę z różnicy wieku i mam pełną świadomość, co oznaczają ich dzisiejsze treningi, jakie wiążą się z tym wyrzeczenia, samozaparcia. W ubiegłym roku sam przeżywałem coś podobnego. Dla mnie Rzeźnik będzie drugim w mojej krótkiej historii z bieganiem. A wszystko zaczęło się dokładnie rok temu gdy jak grom z jasnego nieba spadła na mnie informacja, iż partner w biegu mojego brata złapał kontuzję i ktoś w ostatniej chwili musi go zastąpić. Na przygotowania było dwa miesiące iiiii … udało się! W dotarciu do mety pomógł po drodze swoisty zakład. Do dziś nie wierzę, że się udało. Ponadto przekonałem się jak mocny to motywator, by pozostałą część roku również spędzić aktywnie, co w podsumowaniu 2014 dało przemierzonych ponad 900km.
Obecne przygotowania to już dłuższy i bardziej przemyślany cykl. Przygotowania w tym roku czynimy do biegu o poziom wyższego w wersji Hardcore – tj. 100km z 4100 m przewyższeń. Jeszcze większe wyzwanie. Luty przede wszystkim jest dla mnie intensywnym kolejnym miesiącem wprzygotowaniach. Na co dzień Kraków i trasy w stronę Góry Borkowskiej, GóryLibertowskiej. W niedalekiej przyszłości będzie i dalej i wyżej. Mam nadzieję, że pogoda będzie z każdym dniem coraz bardziej łaskawa, a dzień na tyle się wydłużał, by treningi dało się maksymalnie urozmaicać. W planach jest kilka wypadów w góry. Oglądając zdjęcia z przygotowań z ostatniego okresu nie zdziwcie się, że wszystkie wykonane są przed wyjściem z mieszkania w pozycji stojącej. Robi je moja żona.
W terenie biegam sam, kiedy tylko mogę, szukając motywacji i odpoczynku od codziennego zgiełku. Tegoroczny Rzeźnik ma być przełamaniem kolejnego niemożliwego.Postaram się o kolejne relacje w niedługim czasie. Do zobaczenia na biegowym szlaku. Od momentu tego wpisu i pojawiania się na blogu nasz drużyna biegnie już we wspólnym celu – zbieramy pieniądze na dzieła Fundacji Maltańskiej i na Osadę Burego Misia. Zapraszam do kibicowania naszym drużynom oraz wsparcie przez wykupienie przebiegniętych kilometrów w Biegu Rzeźnika przez drużynę Tomka [ 77,7km ], jeśli ktoś bardzo chce, można zgłaszać i naszą drużynę – „drużynę Konrada”, tu stawkę mnożymy maksymalnie przez 100.
Zgłoszenia proszę przesyłać do Kasi (żony Tomka) k.tarnowska@agencjafm.com.pl
Konrad Jaworski
Komendant Maltańskiej Służby Medycznej oddział Sulisławice
Fundacja Związku Polskich Kawalerów Maltańskich Maltańska Służba Medyczna - Pomoc Maltańska